"Różaniec to modlitwa, którą bardzo ukochałem" Św. Jan Paweł II. Od początku swego pontyfikatu św. Jan Paweł II zachęcał do odmawiania różańca. W dniu 29 października 1978 roku mówił do wiernych: Różaniec oto modlitwa, którą bardzo ukochałem. Przedziwna modlitwa! Przedziwna w swej prostocie i głębi zarazem. [...] Oto bowiem na kanwie słów pozdrowienia anielskiego przesuwają się przed oczyma naszej duszy główne momenty z życia Jezusa Chrystusa. Równocześnie zaś w te same dziesiątki różańca serce nasze może wprowadzić wszystkie sprawy, które składają się na życie człowieka, rodziny, narodu, Kościoła, ludzkości. Sprawy osobiste, sprawy naszych bliźnich, zwłaszcza tych, którzy są nam najbliżsi, tych, o których najbardziej się troszczymy. W ten sposób ta prosta modlitwa różańcowa pulsuje niejako życiem ludzkim. W dniu 16 października 2002 roku, ogłaszając Rok Różańca św. Jan Paweł II wystosował do wszystkich wiernych List Apostolski Rosarium Virginis Mariae. Tym właśnie dokumentem papież wprowadził do różańca nowe tajemnice – światła, ale także szczegółowo wyjaśnił jak wielką wartość ma modlitwa różańcowa i krok po kroku objaśnił jak ją praktykować. Jak zatem dobrze modlić się na różańcu? Wskazówek udziela nam św. Jan Paweł II: 1. ROZPOCZĘCIE „Istnieją różne sposoby rozpoczynania modlitwy różańcowej. Może to być wezwanie zaczerpnięte z Psalmu 70: „Boże, wejrzyj ku wspomożeniu memu; Panie, pośpiesz ku ratunkowi memu”. Wezwanie to, powtarzane często już przez Ojców Pustyni w pierwszych wiekach chrześcijaństwa, ożywia u modlącego się świadomość własnej nędzy i jest prośbą o pomoc i ratunek skierowaną do największego Obrońcy w chwilach walki i w pokusach. W niektórych regionach początkiem różańca jest znak krzyża świętego. Potem odmawia się modlitwę Ojcze nasz, trzy razy Zdrowaś Maryjo, których intencją jest uproszenie trzech cnót Boskich: wiary, nadziei i miłości, następnie Wyznanie wiary, Credo, stanowiące fundament podejmowanej kontemplacji. 2. ZAPOWIEDŹ TAJEMNICY Jan Paweł II tę zapowiedź tajemnicy z równoczesnym, jeśli to możliwe, ukazaniem ikony, która ją przedstawia nazywa odsłonięciem sceny, na której należy skupić uwagę. Słowa kierują wyobraźnię i ducha ku określonemu wydarzeniu czy momentowi z życia Jezusa. Ikona, obraz pomaga nam w koncentracji ducha na misterium. Papież uważa, że ta metodologia odpowiada samej logice Wcielenia. Bóg przyjął w Jezusie ludzkie rysy. Przez fizyczną rzeczywistość Jezusa zostajemy doprowadzeni do kontaktu z Jego Boską tajemnicą. 3. SŁUCHANIE SŁOWA BOŻEGO Aby zapewnić medytacji podstawy biblijne i większą głębię, proponuje nam Jan Paweł II po zapowiedzi tajemnicy odczytać dłuższy lub krótszy odnośny fragment z Pisma Świętego, ponieważ żadne inne słowa nie są tak skuteczne, jak Słowo natchnione. Zawsze należy go słuchać, mając pewność, że jest to Słowo Boga, wypowiedziane na dzisiaj i dla mnie. W ten sposób słuchając, pozwalamy Bogu mówić do nas, co chroni nas przed znużeniem powtarzającymi się sekwencjami. Podczas pewnych uroczystych okazji wspólnotowych można to słowo objaśnić krótkim komentarzem. 4. MILCZENIE Słuchanie i medytacja karmią się milczeniem. Po zapowiedzi tajemnicy i przeczytaniu Słowa dobrze jest przez pewien czas zatrzymać się i skupić na rozważanej tajemnicy. Papież zachęca nas do ponownego odkrycia wartości milczenia jako jednego z sekretów praktykowania kontemplacji i medytacji. 5. OJCZE NASZ Jezus poprzez każdą ze swoich tajemnic prowadzi nas do Ojca, pragnie naszej zażyłości z Ojcem, tego, abyśmy mogli razem z Nim wołać: Abba, Ojcze. Jezus w relacji do Ojca czyni nas swoimi braćmi i braćmi pomiędzy sobą, dając nam Ducha, który jest Jego i Ojca. Dlatego po zapowiedzi tajemnicy i wysłuchaniu Słowa czymś naturalnym jest wzniesienie ducha do Boga Ojca w modlitwie Ojcze nasz. 6. DZIESIĘĆ ZDROWAŚ MARYJO Zdrowaśki są tym elementem, który sprawia, że różaniec jest modlitwą Maryjną w pełnym tego słowa znaczeniu. Zwróćmy uwagę, że dziesięciokrotne machinalne powtarzanie Zdrowaś Maryjo przy każdej tajemnicy może sprawić, że różaniec będzie wydawał się praktyką jałową i nużącą. Do zupełnie innych wniosków dochodzimy w momencie, gdy uzna się to powtarzanie za wyraz nigdy nie znużonej miłości, która ciągle powraca do ukochanej osoby z gorącymi uczuciami, które, choć podobne w przejawach, są zawsze nowe ze względu na przenikającą je czułość. Litanijne powtarzanie Pozdrowienia Anielskiego Zdrowaś Maryjo przynosi również nieustanną chwałę Chrystusowi, do którego w najgłębszej istocie odnosi się zapowiedź anioła i pozdrowienie św. Elżbiety. Samo powtarzanie jest też jakby kanwą, na której rozwija się kontemplacja tajemnic. Centrum Zdrowaś Maryjo stanowi imię Jezus. Bardzo często, gdy różaniec odmawiamy szybko, owo centrum uchodzi uwagi, a jest ono nawiązaniem do misterium Chrystusa, które kontemplujemy. Położenie akcentu na imieniu Jezus i Jego tajemnicy czyni odmawianie różańca bardziej owocnym i znaczącym. Jan Paweł II przypomina tutaj również metodę odmawiania różańca przez Pawła VI, jest to tzw. różaniec z dopowiedzeniami (aby podkreślić imię Jezus, dodaje się jak refren dopowiedzenie nawiązujące do rozważanej tajemnicy). W drugiej część modlitwy Zdrowaś Maryjo powierzamy wstawiennictwu Matki Bożej nasze życie i godzinę śmierci. 7. CHWAŁA OJCU Chrystus jako droga prowadzi nas do Ojca w Duchu. Ta doksologia trynitarna jest celem chrześcijańskiej kontemplacji. Nieustannie stajemy wobec misterium trzech Osób Boskich, którym należy się chwała, uwielbienie i dziękczynienie. Dlatego bardzo ważne jest podkreślenie Chwała Ojcu w modlitwie różańcowej (papież zachęca, żeby przy publicznym odmawianiu np. je śpiewać). 8. KOŃCOWY AKT STRZELISTY Przyjęła się powszechna praktyka, że w różańcu po doksologii trynitarnej odmawia się akt strzelisty (może to być np. modlitwa fatimska). Ojciec Święty podkreśla, że owocność kontemplacji tajemnic będzie lepiej wyrażona, jeśli zadba się o to, by każdą tajemnicę zakończyć modlitwą o osiągnięcie specyficznych owoców konkretnej tajemnicy. Różaniec będzie mógł tym bardziej wyrazić związek z życiem chrześcijańskim. Odmawianie różańca zamyka się modlitwą w intencjach papieża. Kieruje to nasze spojrzenie na potrzeby całego Kościoła. 9. KORONKA Od samego początku powstania modlitwy różańcowej używa się do odmawiania koronki. W powierzchownej praktyce może ona być tylko przedmiotem ułatwiającym odliczanie Zdrowaś Maryjo, ale Jan Paweł II przypomina nam, że służy ona także do wyrażenia symboliki, która może nadać kontemplacji nową treść. Koronka zwraca się ku wizerunkowi Ukrzyżowanego, który otwiera i zamyka samą drogę modlitwy. To właśnie na Chrystusie skupia się nasze życie i modlitwa. Jako pomoc w liczeniu koronka przypomina niekończącą się nigdy drogę kontemplacji i doskonałości chrześcijańskiej. 10. ROZŁOŻENIE W CZASIE Modlitwę różańcową można odmawiać codziennie w całości, ale rytm dnia codziennego nie zawsze na to pozwala, dlatego wielu wiernych odmawia tylko część różańca. Po dodaniu tajemnic światła św. Jan Paweł II zaproponował następujący porządek: – tajemnice radosne: poniedziałek i sobota – tajemnice światła: czwartek – tajemnice bolesne: wtorek i piątek – tajemnice chwalebne: środa i niedziela Proponując taki porządek, św. Jan Paweł II nie chciał ograniczać słusznej wolności medytacji indywidualnej czy wspólnotowej. Zawsze należy uwzględniać potrzeby duchowe duszpasterskie, a także daty liturgiczne, które mogą sugerować bardziej odpowiednie dostosowanie. Najważniejsze jest, by różaniec był pojmowany jako droga kontemplacji, uzupełniająca to, co dokonuje się w liturgii. Tydzień chrześcijanina dzięki niej staje się drogą prowadzącą przez tajemnice życia Chrystusa, a On objawia się w życiu swych uczniów jako Pan czasu i historii. 11. ZAKOŃCZENIE Kościół zawsze uznawał szczególną skuteczność różańca. Do dziś przez modlitwę różańcową poleca najtrudniejsze sprawy i intencje, zwłaszcza sprawę pokoju na świecie i dobro rodziny, wierząc, że wstawiennictwo Matki Bożej Różańcowej wyjedna ratunek. Papież Jan Paweł II kończy swój piękny List o modlitwie różańcowej słowami bł. Bartłomieja Longo: O, błogosławiony różańcu Maryi, słodki łańcuchu, który łączysz nas z Bogiem; więzi miłości, która nas jednoczysz z aniołami; wieżo ocalenia od napaści piekła; bezpieczny porcie w morskiej katastrofie! nigdy cię już nie porzucimy. Będziesz nam pociechą w godzinie konania. Tobie ostatni pocałunek gasnącego życia. A ostatnim akcentem naszych warg będzie Twoje słodkie imię, o Królowo Różańca z Pompei, o Matko nasza droga, o Ucieczko grzeszników, o Władczyni, Pocieszycielko strapionych. Bądź wszędzie błogosławiona, dziś i zawsze, na ziemi i w niebie".
CO NALEŻY WIEDZIEĆ O RÓŻAŃCU -
DZIEJE RÓŻAŃCA ŚWIĘTEGO Zwyczaj odmawiania różańca jest bardzo dawny. Sięga zapewne czasów przed narodzeniem Chrystusa Pana. Słynny archeolog Austin Layard odkrył wśród ruin starożytnej Niniwy w ręku niewiasty coś w rodzaju różańca. Posążek pochodził z VIII a może nawet IX wieku przed Chrystusem. „Różańce” stosowali powszechnie w Indiach wyznawcy Wisznu i Sziwy, także wyznawcy Buddy, lamowie w Tybecie, a nawet mahometanie w Syrii i północnej Afryce. Jakie było zdziwienie św.Franciszka Ksawerego, który zobaczył w Japonii coś podobnego do katolickich różańców. Jak więc widzimy, „różaniec” jako taki nie powstał w Kościele katolickim, ale istniał dawno przed nim i jest własnością wielu narodów. Miał on też różne formy. W Chinach np. były nim sznury z węzłami (sznury mnemotechniczne). Podobną formę miały sznury bramińskie. Najstarsza wzmianka o nich pochodzi z wieku II po Chrystusie (księga Atharareda). Różaniec indyjskich siwaitów (czcicieli Siwy) miał formę sznurków z nanizanymi perełkami owocu aksza i składał się z 34, 64, 84 lub 108 paciorków. Podobne różańce mieli i mają dotąd mnisi buddyjscy (do liczenia pokłonów). Różańce te ułatwiały modlitwę, zwłaszcza gdy pewne formuły stale się powtarzały.
Także w kulturze Zachodu, „już w Starym Testamencie można znaleźć formy modlitwy powtarzającej się, która była równocześnie pamiątką wielkich dzieł Pańskich, a miała formę litanii. Dobrym przykładem jest psalm 136, w którym modlący się dziękuje nieustannie Bogu wyznając, że Jego łaska na wieki. Chrześcijańscy pustelnicy z wieków IV – VII rozwinęli także ten typ modlitwy, gdzie liczba, powtarzanie krótkich formuł oraz pamięć były składnikami nieustającej modlitwy. Nawiązując do liczby Psalmów, 150 razy wołano np.: „Panie Jezu, ulituj się nade mną grzesznikiem” albo odmawiano „Modlitwę Pańską”. (o.Emilio Cardenas SM). Od nich mnisi zachodni, przede wszystkim Irlandczycy uczyli się takiej modlitwy. RÓŻANIEC WŁASNOŚCIĄ CHRZEŚCIJAŃSTWA 1) Sozomenos (w.V) i Palladiusz (w.V) podają, że pierwsi chrześcijanie dla łatwiejszego zapamiętywania ilości wyznaczonych pacierzy liczyli je na palcach, potem posługiwali się kamykami. Tak czynił św. Paweł Pustelnik, który na 300 kamykach liczył 300 Ojcze nasz. „Doświadczenie pustynnych eremitów było niezwykłe. Szatan stał się bezbronny. Zasypany modlitwą przestawał się krzątać, by odnaleźć słaby punkt w ciele lub duszy człowieka (któż go nie ma ?) i uderzyć. I czekać, aż prędzej czy później kuszony ulegnie pokusie... Znaleziono odpowiednie narzędzie rodzące w człowieku modlitwę nieustanną, która jest jak mur odgradzający od zła” (Wincenty Łaszewski „Tam nie ma szatana” ” - „Egzorcysta” nr 10(14) październik 2013). Kiedy w X wieku utarła się już praktyka liczenia pacierzy, w zakonach mniszych obowiązanych do odmawiania brewiarza, reguła zakonna nakazywała codzienne odmawianie 150 Psalmów Dawida. I taki zestaw modlitw nazwano Psałterzem braci. Ale ponieważ nie wszyscy umieli czytać, zwłaszcza bracia laicy – to zamiast psalmów polecono im odmawiać taką samą ilość „Ojcze nasz”, a w niej słowa: „I nie wódź nas na pokuszenie...”, „Zbaw nas ode złego...”. Nie było w tym nic z magii ani religijnej mechaniki. Ten pierwszy Różaniec trwał wiele godzin, była to bowiem medytacja tak długa, jak długo odmawiałoby się 150 Psalmów Dawida. Tak było u benedyktynów jeszcze w XI wieku, u templariuszy w wieku XII, a nawet w XIII... Podobnie było w zakonach rycerskich, ale kto z powodu podróży nie mógł uczestniczyć we wspólnym odmawianiu oficjum, miał obowiązek zmówić 57 „Ojcze nasz”. Za zmarłych zaś należało odmówić 100 „Ojcze nasz” codziennie przez tydzień. Ponieważ można było łatwo pomylić się w liczeniu, posługiwano się kamyczkami, które rzucało się za siebie. Jednak w kościele nie wypadało śmiecić rzucanymi kamieniami, toteż nanizywano je na sznurek albo na sznurku wiązano węzełki i w ten sposób powstawały pierwsze różańce podobne do tych, jakie już dawniej używano na Wschodzie w hinduizmie i buddyzmie oraz u mahometan”(wg ks.Stanisława Ziemiańskiego SJ). Najczęściej jednak posługiwano się sznurkami z węzłami lub sznurkami z nanizanymi na nich pętelkami czy kawałkami drewna. Taki to różaniec miał posiadać święty Pachomiusz († 364) i św. Benedykt z Nursji († 547). W grobie św.Gertrudy z Nivelles († 658) znaleziono sznurek z nawleczonymi kulkami. Był to więc najstarszy chrześcijański znaleziony różaniec. Jednak różaniec ten zaginął. Najdawniejszy z zachowanych różańców pochodzi dopiero z XIII wieku. Znaleziono jego rzeźbę na nagrobku Gerarda, rycerza zakonu templariuszy († 1273). Sznur przedstawiał 158 nanizanych na nim paciorków.. Około roku 1500 pojawiają się różańce, na które składają się paciorki ułożone w dziesiątki. 2) Modlitwą najwcześniej i najpowszechniej odmawianą była Modlitwa Pańska, której nauczył nas sam Jezus Chrystus; modlitwa ze wszystkich modlitw świata najczcigodniejsza i Panu Bogu najmilsza. Pan Jezus powiedział do swoich uczniów: „Wy zatem tak się módlcie: „Ojcze nasz, któryś jest w niebie”. Św. Mateusz przekazał nam w swej Ewangelii cały tekst tej modlitwy (Mt 6,8-13). O skuteczności i potędze modlitwy powiedział Jezus Chrystus: „O cokolwiek byście prosili Ojca, da wam w imię moje”. 3) W pierwszych wiekach II tysiąclecia chrześcijaństwa, w Europie kwitła pobożność maryjna. Reprezentantem tej maryjnej wiosny był św. Bernard z Clairvaux (†1153) i założony przez niego Zakon cysterski. Właśnie w kręgach Bernarda i jego Zakonu, coraz chętniej modlitwę "Ojcze nasz" zastępowało się "Pozdrowieniem Anielskim", aż w końcu praktyka ta rozpowszechniła się i utrwaliła w szerokich kręgach wiernych. „Jako Matka Jezusa Chrystusa, Maryja Dziewica godna jest wszelkiego uwielbienia. I dlatego chrześcijanie, od najdawniejszych czasów, pozdrawiali Ją słowami anioła: "Zdrowaś Maryjo, łaski pełna, Pan z tobą" (czyli bądź pozdrowiona pełna łaski). Do tych słów dołączano zwykle inne, wypowiedziane przez świętą Elżbietę (matkę świętego Jana Chrzciciela poprzedzającego Mesjasza), gdy Maryja, jej kuzynka, przyszła ją odwiedzić. Wiedząc, dzięki nadprzyrodzonej wizji, że będzie ona matką Boga, święta Elżbieta pozdrowiła Ją mówiąc: "Błogosławionaś Ty między niewiastami i błogosławiony owoc żywota Twojego” (Antonio A.Borelli) Wkrótce okazało się, że „nie tylko cystersi ale i kartuzi odkryli piękno „zdrowaśki”, która od VII wieku była śpiewana na Wschodzie, a później na Zachodzie w liturgii. Śpiewano ją z wielką radością. Podobnie jak na Wschodzie hymn "Akatystos" powtarzał "Raduj się", skierowane do Matki Bożej, także na Zachodzie lubiono powtarzać „zdrowaśki” (o.Emilio Cardenas SM). Odtąd rozpowszechnił się w Kościele katolickim zwyczaj odmawiania "Pozdrowienia Anielskiego"... Najpierw wprowadzono je w formie antyfony do oficjum o Najświętszej Maryi Pannie (w wieku XI), a także do modlitwy "Anioł Pański", wreszcie jako odrębną modlitwę, powtarzaną wiele razy. Pustelnik Aybert z Hennegau († 1140) miał zwyczaj codziennie odmawiać 150 Zdrowaś. Przy każdym przyklękał, a na końcu padał na twarz. W ten sposób „Zdrowaś Maryjo" stało się modlitwą popularną. Ludzie uczyli się jej na katechezie, przekazując wielką miłość wobec Matki Pana” (o.E.C.jw.). „A jako że zbiór 150 Psalmów nazywany jest Psałterzem, analogicznie nadano zbiorowi 150 tak odmawianych Zdrowaś Maryjo nazwę Psałterza Maryi” (Antonio A.Borelli). W XIII wieku, podczas jednej z wielkich epidemii dżumy, do "Pozdrowienia Anielskiego" dodano drugą część: „Święta Maryjo, Matko Boża, módl się za nami grzesznymi teraz i w godzinę śmierci naszej”... Kościół ze swej strony, po słowach: żywota Twojego dołączył do „zdrowaśki” słowo Jezus,[którego powtarzanie łączyło się z dawnymi „modlitwami serca”, praktykowanymi przez starych mnichów], a następnie słowo: Maryja po początkowym Zdrowaś... A jako że słowa anioła Gabriela stanowią pierwotny rdzeń, do którego dodawano różne elementy tworzące dziś Zdrowaś Maryjo, modlitwa ta nazwana jest Pozdrowieniem Anielskim” (A.A.B.jw.) Taki był prapoczątek Różańca świętego, dlatego błędem byłoby sądzić, że Różaniec „spadł z nieba jako absolutna nowość. Pojawił się on bowiem w późnym Średniowieczu jako pomoc dla prostych, nie umiejących czytać i pisać mnichów, którzy nie mogąc modlić się psalmami powtarzali Pozdrowienie Anielskie i Ojcze nasz, medytując nad tajemnicami historii zbawienia. Był więc w swej prostocie czymś zastępczym - jakby prowizorką. Niektóre prowizorki jednak okazują się niezwykle trwałe, a bywa że wręcz genialne. Tak stało się i z Różańcem. Stopniowo wyszedł on poza kręgi mnichów i upowszechnił się w całym Kościele Zachodnim” (wg o.Stanisława Łucarza SJ)... Główne źródło: ks.Wincenty Zaleski SDB „Rok kościelny” t.II – patrz bibliografia).
|
||