Kościół w czasie pandemii – nowa era Internetu? |
||
Wydaje się, że egzamin z wykorzystywania w Kościele w Polsce narzędzi, jakie daje Internet, wypada – bo epidemia wciąż przecież trwa – zdecydowanie na plus. To ważne tym bardziej, że ten wielki, spontaniczny eksperyment może owocować także po pandemii wzbogacając Kościół w Polsce duchowo i intelektualnie. „Według mnie nadeszła nowa era Internetu w Kościele” – stwierdza bez wahania ks. dr hab. Józef Kloch, medioznawca z UKSW i były rzecznik KEP.
Parafialny internet czyli budowanie wspólnoty
Można powiedzieć, że stan epidemii był dla Kościoła w Polsce czasem wielkiej transformacji medialnej. „Sieć stała się głównym nurtem komunikacji, także z parafianami. Mało tego – dzięki transmisjom Mszy św. i nabożeństw wierni mogli zachować kontakt z elementami sacrum” – zauważa ks. Kloch. Przymusowa izolacja społeczna i drastyczne – na początku trwania epidemii – ograniczenie liczby wiernych w kościołach, spowodowały konieczność poszukiwania alternatywnego sposobu przeżywania niedzielnej Mszy św. A w związku z tym, że początek epidemii przypadł na okres Wielkiego Postu, do sieci „przeniosła” się także cała masa inicjatyw rekolekcyjnych. Czymś niezwykłym był fakt, że tym razem miliony polskich katolików przeżywało liturgie Triduum Paschalnego nie w kościołach, lecz w swoich domach, przed ekranami komputerów lub telewizorów. I tak to wyglądało w kolejnych tygodniach, aż do czasu stopniowego rozluźniania rygorów sanitarnych obowiązujących w świątyniach. Zarządzenie społecznej izolacji stało się wielkim wyzwaniem dla życia parafialnego, zwłaszcza dla proboszczów, którzy zorganizowali transmisje Mszy św. w tysiącach parafii, „jak Polska długa i szeroka”. Wielką popularnością cieszyły się publikowane w Internecie (m.in. przez KAI) porady jak zorganizować w parafii transmisje Mszy św. Dzięki temu, że wielu katolików świeckich współpracowało w rozwiązaniach informatycznych i internetowych z duszpasterzami, czas pandemii był bardzo praktyczną formą budowania autentycznej wspólnoty parafialnej i znoszenia barier pomiędzy księżmi i świeckimi.
Wybór, który odświeża wiarę
Uruchomienie parafialnych transmisji z tysięcy wielkich, średnich i całkiem małych miejscowości, to zjawisko, które nie tylko przejdzie do historii Kościoła w Polsce, ale wydaje się, że pozostanie też jednym z fenomenów czasu pandemii w naszym kraju. Polscy katolicy mogli cieszyć się nieograniczonym niemal wyborem miejsca, z którym łączyli się duchowo podczas transmisji Mszy św. Zwiększone audytorium gromadziły Msze św., które transmitowane były przez stacje telewizyjne już wcześniej: o 7.00 rano z sanktuarium w Łagiewnikach (TVP1) czy o 13.00 – z co tydzień nowego miejsca w kraju (TVP Polonia). Jednakże oprócz miejsc, z których już wcześniej przeprowadzano telewizyjne transmisje Mszy czy innych nabożeństw, wierni mogli „wędrować” na Msze do wielu innych sanktuariów i całkiem zwyczajnych kościołów. W jedną niedzielę mogła to być własna parafia, kiedy indziej np. kaplica łódzkich dominikanów, a następnym razem – jakaś podhalańska wioska. A wszystko to dzięki transmisjom na stronach parafii, zgromadzenia czy sanktuarium, bądź też dzięki platformie YouTube. Wierni z radością przyjęli nową inicjatywę TVP transmitowania (od poniedziałku do piątku) Mszy św. sprawowanej w kaplicy Matki Bożej Jasnogórskiej o godz. 20.00. „Tak różnorodne przeżywanie liturgii pogłębiło naszą wspólnotę z całym Kościołem. Uczestniczenie w liturgii w domu przyniosło możliwość wyboru miejsc jej przeżywania i wyboru homilii, niekiedy bardzo inspirujących i pogłębiających wiarę. Odświeżyło wiarę. Przewietrzyło ją” – wyznają Irena i Jerzy Grzybowscy, założyciele Spotkań Małżeńskich. Niewątpliwie znakiem czasu były transmisje liturgii w komercyjnych stacjach telewizyjnych oraz portalach internetowych, które nigdy dotąd tego nie praktykowały. Robiły wrażenie zapowiedzi Mszy św. publikowane systematycznie na portalach onet.pl czy tvn.24 a następnie transmisje liturgii w tychże witrynach, nie podejmujących zazwyczaj problematyki wiary, a tym bardziej nie „organizujących” życia modlitewnego.
Nie tylko Msze
Warto zaznaczyć, że treścią transmisji prowadzonych zarówno przez różne stacje telewizyjne jak też parafie, zakony czy ruchy, nie były tylko Msze. Już na początku pandemii na wielu stronach www można było znaleźć szeroki wybór transmisji online na Triduum Paschalne, oprócz głównych liturgii także m. in. Ciemne Jutrznie, oficjum Zstąpienia Chrystusa do Otchłani czy Drogę Krzyżową. Jednocześnie setki miejsc – sanktuariów, parafii, kaplic, domów zakonnych uruchamiało transmisje z prowadzonych tam modlitw: różańca, nabożeństwa majowego, a następnie czerwcowej litanii do Najświętszego Serca Pana Jezusa. Prawdziwym strzałem w dziesiątkę okazała się decyzja Telewizji Polskiej, która codziennie od poniedziałku 18 maja o godz. 15.00, z kaplicy z grobem św. Siostry Faustyny w krakowskich Łagiewnikach transmituje Koronkę do Miłosierdzia Bożego. Modlitwa realizowana jest w TVP3 w paśmie ogólnopolskim. Wynik oglądalności przerósł najśmielsze oczekiwania dyrekcji TVP. Okazało się bowiem, że w maju z Łagiewnikami łączyło się blisko 400 tys. telewidzów, w czerwcu zaś liczba ta ustabilizowała się wokół 250 tys. Wydaje się, że transmisja Koronki pozostanie trwałą „zdobyczą” czasu pandemii, a telewidzowie już na stałe będą mogli duchowo włączać się w modlitwy zanoszone w kaplicy przed łaskami słynącym obrazem Jezusa Miłosiernego. Okres pandemii zaowocował też licznymi pozaliturgicznymi inicjatywami z wykorzystaniem Internetu. Organizowano specjalne rekolekcje czy akcje pomocy osobom starszym i chorym. W formule online odbyło się wiele spotkań grup modlitewnych, młodzieżowych, biblijnych, etc. Do sieci zostały przeniesione diecezjalne i ogólnopolskie zjazdy, zloty i mityngi organizowane przez diecezje, duszpasterstwa czy ruchy i stowarzyszenia katolickie. Internet służył popularyzacji i przeprowadzeniu wielu dorocznych inicjatyw Kościoła. I tak np. w Dniu Świętości Życia, 25 marca, popularny duszpasterz o. Adam Szustak zachęcił do podjęcia Duchowej Adopcji Dziecka Poczętego, zachęcając do modlitwy i przyjęcia tego zobowiązania podczas transmisji live na swoim kanale „Langusta na palmie” w serwisie YouTube. „Transmisyjny” głównie charakter miało tym razem spotkanie młodzieży na Polach Lednickich. W formule wideokonferencji odbyło się np. sympozjum „Jan Paweł II – nasz współczesny”. Dyskusji dwunastu uczestników można było przysłuchiwać się na profilu społecznościowym Wydziału Nauk Politycznych i Dziennikarstwa UAM. Inwencja entuzjastów Internetu naprawdę nie miała granic, by wspomnieć o parafii św. Jana Kantego w Legionowie, w której wprowadzono zdalny system rezerwacji miejsc w kościelnych ławkach…
Edukacja medialna w seminariach
Można powiedzieć, że – poza zdecydowaną mniejszością – proboszczowie nie utracili kontaktu z owczarnią. Księża, zwłaszcza młodszego pokolenia, dzielili się codziennie w Internecie z wiernymi Słowem Bożym, wygłaszali krótkie konferencje, odpowiadali na pytania parafian. „Duszpasterze prowadzili katechezy z kościołów wyposażonych w kamery internetowe, uczyli religii, zakładali grupy na Facebooku dla kręgów biblijnych, społeczności ministrantów, itp. Do tygodników katolickich mających już wydania elektroniczne dołączyły te, które dotąd nie publikowały e-wersji” – wylicza z uznaniem ks. prof. Kloch, wskazując na konieczność jeszcze lepszego wykorzystania Internetu w duszpasterstwie. Temu właśnie, jak zaznacza, służyć ma specjalny przedmiot „edukacja medialna”, którego wprowadzenie do wszystkich seminariów duchownych zatwierdził niedawno polski episkopat. Niewykluczone więc, że doświadczenie pandemii – które wiązało się i wciąż wiąże – z poczuciem zagrożenia, niepewności – rzeczywiście oznaczać będzie dla Kościoła w Polsce świt nowej ery Internetu. Tym bardziej, że dotychczasowe owoce duszpasterskie wykorzystania sieci wydają się jednoznacznie pozytywne i budzące nadzieję.
Oby na stałe…
Zdaniem abp Wiktora Skworca, przewodniczącego Komisji Duszpasterstwa KEP, Internet okazał się skuteczną drogą ewangelizacji. Podobnie uważa abp Stanisław Gądecki. „Przeżywanie liturgii w domu stało się szansą na głębsze odkrycie wspólnoty rodzinnej oraz rzeczywistości Kościoła domowego. Wspólne przeżywanie transmitowanej liturgii, modlitwy różańcowej, wysłuchane homilie czy konferencje duszpasterzy, dawały większe możliwość rozmowy na temat wiary oraz uczyły intensywniejszego przeżywania tych tajemnic w codzienności” – dodaje przewodniczący KEP. A przestrzegając, że w przestrzeni wirtualnej nie da się budować autentycznej wspólnoty liturgicznej, wyraża nadzieję, że jednym z ważnych owoców pandemii będzie umiejętność wykorzystywania Internetu w duszpasterstwie. Od strony technicznej masowe wejście Kościoła w przestrzeń Internetu jest absolutnie możliwe: wedle najnowszych badań 99 proc. polskich rodzin z dziećmi ma dziś w domu Internet, a 79,3 proc. Internet szerokopasmowy, 56 proc. kontaktuje się z bliskimi za pomocą komunikatorów, a 93,8 proc. dzieci ma dostęp do sieci ze smartfonu. Wielu duszpasterzy i świeckich katolików zwraca uwagę, że masowa cyfrowa transformacja, jaka w minionych miesiącach dokonała się w Kościele w Polsce, stanowi trwałe dobro, które należy wykorzystać w „normalnych” czasach, tym razem nie do transmisji Mszy, lecz realizowania różnych inicjatyw modlitewnych, duszpasterskich, kulturalnych, charytatywnych, oświatowych. Spotkania online mogą bowiem służyć ożywieniu działań Kościoła na różnych szczeblach, począwszy od parafii, poprzez wspólnoty do wydarzeń o charakterze ogólnopolskim. Wszystko zależy więc od inwencji Kościoła, zwłaszcza zaś – twórczej współpracy duchownych ze świeckimi.
1. Czy epidemia COVID-19 uświadomiła jakąś prawdę o Kościele w Polsce? Czy ten obraz skłania do zadowolenia czy raczej niepokoju?
– Pandemia uświadomiła wiernym i duszpasterzom rolę Internetu we wspólnocie Kościoła. Sieć stała się głównym nurtem komunikacji, także z parafianami. Mało tego – dzięki transmisjom Mszy św. i nabożeństw wierni mogli zachować kontakt z elementami sacrum. Wielu proboszczów niemal natychmiast zareagowało na obostrzenia co do liczby osób na Eucharystii zakładając kamerę internetową w kościele. W ten sposób podtrzymywali także więzi we wspólnotach wiernych. Znam parafię w górach, z około 1800 wiernymi (diec. tarnowska, par. NMP w Woli Piskulinej), gdzie już od ponad roku emitowane są w Internecie wszystkie (sic!) Msze św. i nabożeństwa dla chorych i starszych. Dodatkowo w niedziele po każdej Eucharystii kilku świeckich szafarzy wyrusza z Komunią św. do tych, którzy przebywają w domach z racji wieku czy choroby. Niepokoi zupełny brak transmisji z niektórych kościołów parafialnych i to w dużych miastach. Jednocześnie epidemia ujawniła potrzebę lepszej edukacji medialnej w seminariach duchownych oraz w czasie diecezjalnych spotkań duszpasterskich. Brakom w wiedzy co do np. zastosowań Internetu w duszpasterstwie winien zaradzić specjalny przedmiot, jaki ma być wprowadzony w całej Polsce w seminariach duchownych. Zajęcia pod nazwą „edukacja medialna” zostały zatwierdzone w nowym systemie kształcenia przez Konferencję Episkopatu Polski w ubiegłym roku. 2. Czy okres izolacji, związany nieuchronnie z przeżywaniem liturgii w domu, mógł wpłynąć na pogłębienie wiary i oczyszczenie jej z pewnych zbędnych elementów, czy grozi raczej oddaleniem, uśpieniem, skłonnością do pozostania na wygodnej kanapie?
– Wierni i duszpasterze przekonali się, ile znaczy wspólnota – kościelna, parafialna oraz w grupach duszpasterskich. Internet jest tylko narzędziem, znakomitym, ale tylko narzędziem. Nic nie zastąpi spotkań twarzą w twarz, dawania świadectwa, uczestniczenia w Mszy św. i nabożeństwach. Wierni boleśnie przeżywali niemożność osobistego udziału we Mszach św. i nabożeństwach, zwłaszcza w okresie Wielkiego Tygodnia. Gorliwi katolicy z wielką radością przyjęli poluzowanie rygorów co do obecności w kościele. Oni powrócą do uczestnictwa w Eucharystii. „Letni” katolicy – niekoniecznie, a jeśli, to zajmie im to według mnie trochę czasu. 3. Czy okres ten zaowocował jakimiś nowymi inicjatywami ewangelizacyjnymi, będącymi w Księdza polu widzenia?
– Okres pandemii zaowocował bardzo wieloma inicjatywami co do zjawiska Kościoła online. Nie tylko transmisjami Mszy św. i nabożeństw, ale także przy pomocy Internetu większą liczbą rekolekcji, organizowaniem pomocy osobom starszym i chorym, spotkaniami online grup modlitewnych, młodzieżowych, biblijnych, etc. Do sieci zostały przeniesione diecezjalne i ogólnopolskie zjazdy, zloty i mityngi – m.in. lednicki. Duszpasterze prowadzili katechezy z kościołów wyposażonych w kamery internetowe, uczyli religii, zakładali grupy na Facebooku dla kręgów biblijnych, społeczności ministrantów, itp. Do tygodników katolickich mających już wydania elektroniczne dołączyły te, które dotąd nie publikowały e-wersji. Szereg czasopism oferowało spore upusty na np. roczną prenumeratę w PDF – jak „Idziemy” czy „Niedziela”. W czasie pandemii polscy katolicy nie zapominali o wsparciu finansowym parafii i organizacji dobroczynnych – w sieci organizowane były zbiórki pieniędzy na te cele. Czasową inicjatywą, ale jednak także należy o niej wspomnieć, był zdalny system rezerwacji miejsc w ławkach – tak było w parafii św. Jana Kantego w Legionowie. Wielu katolików świeckich współpracowało w rozwiązaniach informatycznych i internetowych z duszpasterzami. Oby ci ostatni kontynuowali te kontakty i różne formy obecności Kościoła w sieci. Naturalnie przy zachowaniu świadomości, że Internet jest tylko narzędziem, ale jednak genialną pomocą – nie tylko w czasach pandemii. Według mnie nadeszła nowa era Internetu w Kościele. (ks. dr hab. Józef Kloch)
|